sobota, 26 grudnia 2015

Czas jest fikcją.
Nie ma go, nie drażni.
Płochliwy wytwór mej wyobraźni.
Efekt dualny i prefekt dwóch jaźni,
nie straszny mi, nie martwi.

Czasu nie ma,
jest Teraz.
Co zawsze istniało, nie może umierać.
To teatr.
Karuzela.

Nie ma początku, więc czym jest koniec?
Nie gonię, nie tonę.
Stronię od tykania komend.
Dzwonek! Czas to fenomen.
Bączek iluzji, z fantazji polewą.
Teraz - to co innego.

Spokój i bezruch pośrodku nieładu.
Śród mroku pewność, stabilność i radość.
Lekkość, co miłość prosi do tańca,
śpiewy i salwy ku czci wybrańca.
Boskość oddana w imię jedności,
ocean czasu w kropli wieczności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz