Zamknąłem się w sobie,
brodząc w labiryncie myśli,
mimo otwartych powiek,
miniony czas mi się przyśnił.
Czas się wyczyścić –
nie higienicznie – czuję podskórnie,
czas się wyczyścić, bo
coś wyglądam nieszczególnie.
I że tak ujmę tę ujmę
za rzecz chwilową,
to jednak szlag niech mnie
trafi, jeśli spróbuję na nowo.
Bo wszak wyborów każdy
jest swych następstwem,
to nie dla sprawy swej,
miałkiej tutaj przyszedłem.
I jest w tym zamysł
ściślejszy i większa misja,
więc niechaj twoja, nie
moja, wypełni się wizja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz