Życie
jest wielką tajemnicą, a jakiekolwiek próby rozszyfrowania jej,
czy poznania nie mają żadnego sensu, gdyż mała cząstka
wszechświata, w swej ograniczonej formie, nie jest w stanie pojąć wielkiego planu, nie zmieniając swojej perspektywy. Zmiana perspektywy - ludzie wierzą tak bardzo w rzeczywistość form, że czegoś
podobnego nie są w stanie przyjąć do wiadomości, przez co
zamykają sobie drzwi już na samym początku wędrówki. Skutkiem
czego, jesteśmy świadkami tego, jak wielu znawców życia, próbuje
nam sprzedać swój produkt opatrzony opakowaniem: "To ja wiem
czym jest życie. Każdy inny to oszust." Co robi przeciętny
człowiek? Najgorszą możliwą rzecz, tj. opowiada się za tym
znawcą, za którym opowiadają się jego rodzice, sąsiedzi,
znajomi, a w ostateczności cały kraj i większa część świata,
bez jakiegokolwiek wglądu w to, co znajduje się pod opakowaniem.
Nie wiem – to jest najlepsza odpowiedź na wszystkie dręczące nas
pytania dotyczące życia i jego celu. Może ono nie ma większego
celu, może wędrówka jest sama w sobie celem. Nie wiem. Niewiedza
jest moim sprzymierzeńcem. Jeżeli nie będę próbował na siłę
szukać odpowiedzi na pytania, które w gruncie rzeczy nie są
istotne, gdyż w żaden sposób nie zmienią mej podróży, to w
odpowiednim momencie życie da mi odpowiedź na wszystko. Życie
stanie się dla mnie odpowiedzią nie wymagającą pytania.
Świat jest jak klocki LEGO. Można go układać według instrukcji, ale własna inwencja twórcza i samodzielne ścieżki rozwojowe dają o wiele więcej perspektyw, swobody oraz świadomego wyboru, czyniąc tym samym, naszą podróż na tym świecie ciekawszą. Z niej bowiem będziemy czerpać doświadczenia, podczas kolejnych etapów wiecznej wędrówki życia. Słowem będę zaglądał tu za każdym razem, kiedy będzie mnie wypluwać. Będę Wam wypluwał to. Tu.
wtorek, 31 maja 2016
piątek, 6 maja 2016
Życie
"Życie samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe; jest miejscem na dobro i zło, wedle tego, czym je zapełnicie."
środa, 20 kwietnia 2016
Precatio
Nie umiem
dukać ich reguł, ni słuchać ślepo drążonych przykazań. Nie
widzę w tym sensu, lecz jeśli rzeczywiście tego wymagasz –
przepraszam.
Widziałem
na ich ścianach obrazy Twojej światłości, choć przestrzegałeś
by nie próbować zamykać Cię w formę, lecz jeśli rzeczywiście
to zbliża Cię do nich – przepraszam.
Widziałem
złotem ociekające domy, choć im mówiłeś, że Twoje królestwo
nie z tego świata, lecz jeśli to czyni Cię większym –
przepraszam.
Widziałem
pomniki próbujące ująć Twą wielkość, które są raczej dowodem
upadku i próżnej swawoli, lecz jeśli to miałeś na myśli –
przepraszam.
Bywałem w
świątyniach usłanych ku czci Twojej, lecz Ciebie tam nie było.
Słuchałem
Twych kapłanów, mówiących jakby nie o Tobie, jakby w ogóle Cię
nie znali, jakby mało kto spotkał się z Tobą.
Przypięli
Ci łatki, nałożyli maski, tłumacząc Twój zamiar, chcąc pojąć
Twą wielkość – zamknęli w pudełku.
A gdy im
rzekłem: Daleko do Niego wam, nie znacie Go wcale. Więcej mnie o
Nim uczą drzewa i ptaki, kamienie i rzeki. Więcej Go w lasach, na
łąkach, śród kwiatów pachnących, niż w waszych świątyniach i
księgach. Lepiej go pozna niemowlę niż mędrzec. - Śmiali się
ze mnie, głupcem nazwali, pogaństwa wyznawcą.
Widzę
zupełnie inaczej to wszystko, każde Twe słowo jakoby błędnie
ktoś czytał, lecz za każdym razem, gdy staram się dociec, pokazać
im – czuję się bratem Syzyfa.
Serce mi
krzyczy, że nikt Cię nie chce już słuchać, bo każdy już zdanie
ma wyrobione o Tobie. Każdy Cię jakoś nazwał, określił,
zaszufladkował, przyswoił, zapomniał.
Czy w nich
tkwi choroba, czyś sam tak ich splątał, że miast pojąć Twą
wielkość, wciąż spory toczą o Twe imię. Serce im umysł
przesłonił, a każdy się czuje Twą prawą ręką, każdy
słuszności swej dowieść zamierza. Dokąd to zmierza i jaki w tym
cel mam? Czyś wygnał mnie śród nich, czym na to zasłużył, czy
lekcja to dla mnie, czy kara?
Ich oczy
mówią o wiele więcej, niż ich frekwencje w kościołach. Zgoła
odmienne sny mają ich serca, niż usta głoszą, wszystko robią na
opak. Wciąż tak niewiele ich dzieli od prawdy, wciąż są tak
bliscy, podobni do Ciebie, lecz póki tak krążą, ani przez moment
nie dotykając Twojej światłości, póty ślepcami zostaną i nic
ich nie spotka, prócz życia w niewoli.
To
wszystko nie tak jest, ktoś błędnie to poskładał, zmysły
postradał, przesłonił je pieniądz i zwyczajna pycha. 'Co łaska' wyznacza dziś miarę zbawienia, gdzie szukać mają zrozumienia owieczki, co pędzą gdzieś ku samozagładzie, skoro ramiona Tych, co
tu mieli nieść światło w Twe imię, ku tej zagładzie ich, celowo
lub całkiem przypadkiem, stanowczo prowadzą? I jeśli się mylę to
wybacz po stokroć, lecz stokroć już wolę być wyrzutkiem płynącym
na autorskich błędach, niż błędy próżności po innych
powtarzać.
I sam już
nie wiem, czy to z braku pokory, czy przez wzgląd na nią właśnie,
szukam Cię w kwiatach i drzewach i potokach górskich i nie umiem
Cię znaleźć w zastałych dogmatach. I sam już nie wiem, czy przez
brak z Tobą łączności to wszystko, czy właśnie przez wzgląd na
Twe błogosławieństwo, szukam Cię gdzie indziej niż wszyscy, z innej perspektywy.
I przyznam
Ci szczerze, że wierze inaczej, tak naturalnie, bo lubię swoimi
chodzić ścieżkami, czuć na własny sposób i kąpać się w
takiej niewiedzy, niż wierzyć, że bałwochwalcze wyznania uczynią
mnie lepszym.
Nie wiem,
gdzie leży prawda, ale wiem gdzie mieszkasz – w świętych
księgach Cię nie szukam, lecz na dnie własnego serca. To w nas
tkwi źródło, gdzieś tam głęboko, gdzieś pod tą powłoką. To
przez to staliśmy się Tobie tak bliscy i to nas z wszelakim łączy
jestestwem. I choć ciężko to pojąć, gdyż ego nas trzyma w
żelaznych ryzach, to czuję gdzieś tam głęboko, że to wszystko
czego słuchałem, to czego uczono mnie i czym napierano, to wszystko
jedynie z przypadku jest, na niby. Bo któż
z tych malutkich mógł zamysł Twój pojąć. Każdy to własnym
zmierzył rozumem, każdy, na swój cel, znacząco wypaczył.
I wydało swe plony jałowe ziarno, dalekie wciąż będąc od swych protoplastów. Dalekie wciąż będąc od tego, o czym prawi, czy bawi się nami celowo? Czy jest w tym jakiś zamysł, czy handel uwagą złożonym jest kłamstwem? Kto trzyma pieczę, by nieokiełznaną została moc, która w nas drzemie? Moc, która nas czyni równymi Tobie. Czy Tobie to nie w smak, czy Ci nie na rękę? Nie wierzę.
I wydało swe plony jałowe ziarno, dalekie wciąż będąc od swych protoplastów. Dalekie wciąż będąc od tego, o czym prawi, czy bawi się nami celowo? Czy jest w tym jakiś zamysł, czy handel uwagą złożonym jest kłamstwem? Kto trzyma pieczę, by nieokiełznaną została moc, która w nas drzemie? Moc, która nas czyni równymi Tobie. Czy Tobie to nie w smak, czy Ci nie na rękę? Nie wierzę.
Wierzę
zaś w szczere świata spełnienie, kimkolwiek jesteś, kimkolwiek
jesteście – jesteśmy równi, podobni do siebie. Wy i My przez
tożsame idziemy krainy. Trochę inaczej, wszak w tym jest piękno,
że śród tylu różnic, łączy nas jedność.
I ogrom
życia już tak nie przeraża, gdy czujesz życiem się w pełnej
krasie. I nie tracisz nic, gdy tracisz wszystko i Bogiem jesteś i
Jego dziedzictwem.
sobota, 16 kwietnia 2016
'Pewnego razu Chuang Tzu - wielki mistrz tao - miał sen. Śniło mu się, że jest motylem, fruwającym to tu, to tam. W trakcie snu nie był świadom swojej osobowości, był po prostu motylem. Gdy się zbudził, świadomość bycia człowiekiem powróciła.
"Czy to człowiek śnił, że jest motylem, czy motyl śni, że jest człowiekiem?" - spytał sam siebie mistrz.'
'Dwóch mężczyzn dyskutowało o fladze łopoczącej na wietrze.
- Tak na prawdę wiatr się porusza - twierdził pierwszy z nich.
- Nie, to flaga się porusza - zaprzeczał drugi mężczyzna.
Mistrz zen, który przysłuchiwał się rozmowie, w pewnej chwili przerwał im: - Ani flaga, ani wiatr się nie poruszają. To umysł się porusza.'
"Czy to człowiek śnił, że jest motylem, czy motyl śni, że jest człowiekiem?" - spytał sam siebie mistrz.'
'Dwóch mężczyzn dyskutowało o fladze łopoczącej na wietrze.
- Tak na prawdę wiatr się porusza - twierdził pierwszy z nich.
- Nie, to flaga się porusza - zaprzeczał drugi mężczyzna.
Mistrz zen, który przysłuchiwał się rozmowie, w pewnej chwili przerwał im: - Ani flaga, ani wiatr się nie poruszają. To umysł się porusza.'
niedziela, 10 kwietnia 2016
Pod zieloną spoczął opoką ten, który wyrzekł się świata,
ten, który niósł grozę i zachwyt pospołu,
ten, który sztukę ze śmiercią zeswatał.
Zbratał się z ogniem,
z duchami rozprawiał,
a z ludzi uczynił podwale swej chwały.
W małych bił mieczem,
w wielkich rozumem,
równymi ich czyniąc w ramionach końca.
Od słońca pochodził,
do słońca gonił,
Wędrówkę swą miląc dźwiękami agonii.
I po nim szli wielcy,
źli do szpiku kości, lecz prości,
a każdy swój kunszt w próżności roztrwonił.
I po nim byli też tacy,
co z ludzi krew zlali jak z naczyń
i ziemię okryli szkarłatną purpurą.
Lecz nikt nie był równy,
nikt godzien nie był,
brzydoty odziać królewską szatą.
Tylko on jeden,
on jeden dumny,
zmysły postradał, na korzyść sztuki.
Nie było ręki, ni takiej mocy,
co mu tu mogła skrzyżować plany.
Pól wielki namiestnik wschodzącego słońca
i tylko Chin nie zdołał poruszyć.
Zabrała go miłość, co śmiercią się zwała,
romans ich czyniąc trwałym po wieki.
W spełnieniu wszystko mu odebrała,
wraz z ostatnim tchem i ruchem powieki.
...
Tak piękny jest umysł szaleńca,
jak daleko posuną jego zapędy.
Tak daleko człekowi jest do zwierzęcia,
jak pięknie próbuje udawać.
ten, który niósł grozę i zachwyt pospołu,
ten, który sztukę ze śmiercią zeswatał.
Zbratał się z ogniem,
z duchami rozprawiał,
a z ludzi uczynił podwale swej chwały.
W małych bił mieczem,
w wielkich rozumem,
równymi ich czyniąc w ramionach końca.
Od słońca pochodził,
do słońca gonił,
Wędrówkę swą miląc dźwiękami agonii.
I po nim szli wielcy,
źli do szpiku kości, lecz prości,
a każdy swój kunszt w próżności roztrwonił.
I po nim byli też tacy,
co z ludzi krew zlali jak z naczyń
i ziemię okryli szkarłatną purpurą.
Lecz nikt nie był równy,
nikt godzien nie był,
brzydoty odziać królewską szatą.
Tylko on jeden,
on jeden dumny,
zmysły postradał, na korzyść sztuki.
Nie było ręki, ni takiej mocy,
co mu tu mogła skrzyżować plany.
Pól wielki namiestnik wschodzącego słońca
i tylko Chin nie zdołał poruszyć.
Zabrała go miłość, co śmiercią się zwała,
romans ich czyniąc trwałym po wieki.
W spełnieniu wszystko mu odebrała,
wraz z ostatnim tchem i ruchem powieki.
...
Tak piękny jest umysł szaleńca,
jak daleko posuną jego zapędy.
Tak daleko człekowi jest do zwierzęcia,
jak pięknie próbuje udawać.
czwartek, 7 kwietnia 2016
"...Znajduję się w sytuacji człowieka, który stojąc na balkonie obserwuje chaotyczne i niedające się przewidzieć zachowanie tłumu zebranego z jakiejś wielkiej okazji. Jedne grupy spotykają się i łączą, inne mieszają się ze sobą, a potem rozpadają. Nagle pojawił się jakiś obiekt zainteresowania i cały tłum zaczyna zmierzać w jednym kierunku tylko po to, żeby za chwilę znowu się rozpełznąć. Jakiś mówca gromadzi na moment garstkę słuchaczy. Tu i tak konflikty polityczne i personalne stają się zaczynem tumultu. A potem następuje rzeź i zniszczenie, choć okresami pojawiają się również zdrowy rozsądek i twórcze działanie."
Sir Olaf Caroe
czwartek, 24 marca 2016
"W Europie mają zwyczaj pisać o ludziach pustyni, że są zacofani, nawet skrajnie zacofani. Nikt nie pomyśli, że tak nie wolno sądzić o ludach, które w najstraszniejszych dla człowieka warunkach umiały przetrwać tysiąclecia, wytwarzając typ kultury najbardziej cennej, bo praktycznej, pozwalającej całym narodom istnieć i rozwijać się, podczas gdy w tym samym czasie wiele cywilizacji osiadłych upadło i zniknęło z ziemi na zawsze."
"Człowiek jest tu postawiony w sytuacji bardziej kategorycznej niż jego brat żyjący w strefie umiarkowanej i dlatego przyczyny wojen są tu głębsze i, chciałoby się powiedzieć, bardziej ludzkie niż w Europie, gdzie historia zna wojny wszczynane z tak błahych powodów, jak obraza majestatu, spór dynastyczny czy mania prześladowcza panującego. Na pustyni przyczyną wojny jest chęć życia, człowiek musi zaczynać wojnę, ponieważ musi żyć, człowiek rodzi się od razu zaplątany w tę sprzeczność."
Ryszard Kapuściński - Kirgiz schodzi z konia
piątek, 18 marca 2016
Mam cichy plan uciec - od świata uciech, od świata, który w gruncie rzeczy, sam siebie nie rozumie.
Giniemy w tłumie - rodzimy się jako malutkie tryby, machiny, której przez całe życie nie potrafimy dostrzec.
Chciałem was ostrzec, lecz chyba zabrakło mi siły, a moje chęci muru więzienia nie strawiły.
Rzucają wam wolność trzy razy dziennie - w ramach oddziału zamkniętego.
Karmią twe ego - nakarm swe ego - możliwości są niespożyte.
Więzienie to tak wielkie, że nadal nieodkryte - skażone bytem - tu nawet woni liter nie da się znieść.
Każą ci biec i wtedy biegniesz - przyjmujesz cudzy cel.
I z każdym dniem jest ciebie jakby mniej - życie staje się jakby złe.
Wciąż mamy wybór - naturalną skłonność do wielkich czynów.
Nienaruszalną możność, by obrać inny azymut.
Więc zamiast tonąc w bagnie przepychu.
Pielgrzymuj.
wtorek, 9 lutego 2016
czwartek, 4 lutego 2016
Cytatytytytyty
"Tu o twierdzenia się rozchodzi bardziej, niż o ludzkie serca."
"Poszukiwanie wiedzy jest samo w sobie tak ważnym celem, że nie wymaga zewnętrznych uzasadnień."
"Jedyne diabły, które istnieją na świecie, biegają w naszych sercach. Właśnie tam należy stoczyć bitwę."
"Religia przyszłości będzie kosmiczną religią, która powinna odrzucić ideę Boga osobowego, a także unikać dogmatów i teologii."
"Możesz być, robić i mieć wszystko, czego pragniesz."
"Poszukiwanie wiedzy jest samo w sobie tak ważnym celem, że nie wymaga zewnętrznych uzasadnień."
"Jedyne diabły, które istnieją na świecie, biegają w naszych sercach. Właśnie tam należy stoczyć bitwę."
"Religia przyszłości będzie kosmiczną religią, która powinna odrzucić ideę Boga osobowego, a także unikać dogmatów i teologii."
"Możesz być, robić i mieć wszystko, czego pragniesz."
piątek, 22 stycznia 2016
poniedziałek, 11 stycznia 2016
Mistrza Yody mądrości zapamiętania warte
"Strach to ciemna strona mocy. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia."
"Zaiste cudowny umysł dziecka jest."
"Przywiązanie prowadzi do zazdrości. Cieniem chciwości jest ono. Pozbywać się wszystkiego ucz się, co boisz stracić się."
"Musisz poczuć otaczającą cię moc."
"Och, wielkiego wojownika, hmm? Wojna nikogo wielkim nie czyni."
"Niesamowity wszechświat jest."
"Pozostawiony nikt nie będzie."
"Wokół nas jest to, co potrzebujemy, aby wygrać."
"Rozmiar to nie wszystko. Mniejsi w liczbie jesteśmy, ale więksi w umyśle."
"Aby dotrzeć do celu, prostą drogą nie pójdziemy."
"Zaiste cudowny umysł dziecka jest."
"Przywiązanie prowadzi do zazdrości. Cieniem chciwości jest ono. Pozbywać się wszystkiego ucz się, co boisz stracić się."
"Musisz poczuć otaczającą cię moc."
"Och, wielkiego wojownika, hmm? Wojna nikogo wielkim nie czyni."
"Niesamowity wszechświat jest."
"Pozostawiony nikt nie będzie."
"Wokół nas jest to, co potrzebujemy, aby wygrać."
"Rozmiar to nie wszystko. Mniejsi w liczbie jesteśmy, ale więksi w umyśle."
"Aby dotrzeć do celu, prostą drogą nie pójdziemy."
"Nie jesteśmy w stanie zrozumieć siedemdziesięciu procent świata, tak jak szympansy nie są w stanie zrozumieć dziewięćdziesięciu procent świata. Zostało nam jeszcze bardzo dużo do nauczenia się. Rzeczywistość jest cudowna, magiczna. Kieruje się zasadami, które nie mają charakteru naukowego. Rzeczywistość nie jest naukowa."
Alejandro Jodorowsky
piątek, 1 stycznia 2016
Zamknąłem się w sobie,
brodząc w labiryncie myśli,
mimo otwartych powiek,
miniony czas mi się przyśnił.
Czas się wyczyścić –
nie higienicznie – czuję podskórnie,
czas się wyczyścić, bo
coś wyglądam nieszczególnie.
I że tak ujmę tę ujmę
za rzecz chwilową,
to jednak szlag niech mnie
trafi, jeśli spróbuję na nowo.
Bo wszak wyborów każdy
jest swych następstwem,
to nie dla sprawy swej,
miałkiej tutaj przyszedłem.
I jest w tym zamysł
ściślejszy i większa misja,
więc niechaj twoja, nie
moja, wypełni się wizja.
Subskrybuj:
Posty (Atom)